Przegrani ale wygrani

Przegrani ale wygrani

Hokeiści Stoczniowca Gdańsk powoli docierają do końca swojego pierwszego sezonu w ekstralidze po ubiegłorocznym awansie. Rozegrają jeszcze trzy spotkania -  z Zagłębiem Sosnowiec (5 lutego), Ciarko STS Sanok (17 lutego) i GKS Tychy (19 lutego).

- Nie brakowało opinii, że będą same "dwucyfrówki", a tak naprawdę przydarzyła się jedna i to w momencie, gdy drużyna była zdziesiątkowana przez COVID. Wyniki są takie, jakich spodziewaliśmy się, ale widzę, że rywale muszą się z nami trochę namęczyć. Jesteśmy wycofani i gramy defensywny hokej. Od tego elementu musieliśmy zacząć i widzę w nim postęp. Nie strzelaliśmy wielu bramek. Nie oddajemy zbyt wielu strzałów. Nie jesteśmy zadowoleni z rozgrywania akcji w przewadze. Nawet ostatnio w Toruniu nie udało nam się zdobyć bramki w takich sytuacjach, a właśnie takie kluczowe momenty mogą decydować potem o wyniku - mówi nam trener Krzysztof Lehmann.

"Stocznia" jest drużyną, która do tej pory straciła najwięcej bramek spośród wszystkich w lidze, ale i tak na uwagę zasługuję dobra postawa Michała Kielera. Golkiper obronił w sumie 1192 strzałów. Resztę sezonu spędzi na wypożyczeniu z JKH GKS Jastrzębie, które chce bić się o trofea. I właśnie wypromowanie bramkarza uznawane jest jako jeden z pozytywnych aspektów tej kampanii.

- Michał jest w odpowiednim wieku i za jakiś czas może być numerem jeden reprezentacji Polski. Zdał egzamin i udowodnił, że warto w niego inwestować. W ostatnich spotkaniach szansę otrzyma Wiktor Soliński. Miejmy nadzieję, że dobrze wejdzie w skład, bo w tym sezonie nie grał dużo. Nieźle szło mu np. w meczu z Jastrzębiem, więc życzę mu, by nadal to szło w dobrym kierunku. Cztery pojedynki to nie dużo, ale na pewno bardzo mu pomogą – wyjaśniał w rozmowie z trojmiasto.pl trener Lehmann.

W zespole jest jednak więcej zawodników, którzy zdaniem szkoleniowca mogą jeszcze dużo osiągnąć.

- Przejście z I ligi do ekstraligi było milowym skokiem szczególnie dla młodych hokeistów. Wszyscy zrobili progres - jedni większy, drudzy mniejszy. Część zawodników udowodniła, że warto w nich inwestować. Oczywiście pozostali również, ale w sporcie czasami trzeba cierpliwie poczekać na efekty, bo 30 meczów na tym poziomie może nie wystarczyć. Duże postępy zrobili: Jakub Wala i Gilbert Leśniak, którzy wcześniej nie dostali szansy gry w ekstraklasie. Świetlaną przyszłość czeka również Krystiana Mocarskiego. Jeśli będzie rozwijał się tak, jak teraz, to będzie reprezentantem Polski. Bracia Rybakowie idą w dobrym kierunku, choć brakuje jeszcze kilku rzeczy. Nad tym wszystkim będziemy jeszcze pracować - wyznaje Krzysztof Lehmann.

Ostatnie wyniki gdańskich hokeistów:

Re-Plast Unia Oświęcim - GKH Stoczniowiec 3:1 (0:1, 2:0, 1:0)

JKH GKS Jastrzębie - GKH Stoczniowiec 4:2 (1:1, 1:1, 2:0)

GKH Stoczniowiec - GKS Katowice 2:8 (0:3, 1:3, 1:2)

Tauron Podhale Nowy Targ - GKH Stoczniowiec 6:1 (0:0, 2:0, 4:1)

GKH Stoczniowiec -  Comarch Cracovia 0:5 (0:1, 0:0, 0:4)

KH Energa Toruń - GKH Stoczniowiec 3:1 (0:0, 1:0, 2:1) 

fot. trojmiasto.pl